Ciasto mocno kawowe

Langosze i kiopołu - początek pięknej przyjaźni


Langosze to węgierskie placki, które można zjeść także na Słowacji. Są sycące, łatwe w przygotowaniu i smaczne. Zwykle podaje się je albo z czosnkiem roztartym z oliwą, albo z żółtym serem, keczupem i przyprawami i traktuje, jak węgierski fast food. A te smaczne placki chyba jednak nie zasługują na wrzucanie ich do jednego worka z big macami, wrapami i innymi knyszami.
Langosz to węgierski podpłomyk, skromny, ale szlachetny. Moim zdaniem zasługuje na lepsze towarzystwo niż żółty ser. Zapoznałam tego Madziara z dziarskim, bałkańskim towarzystwem - pastą z pieczonych bakłażanów i papryk doprawioną ziołami i czosnkiem. Myślę, że się polubili i Langosz stwierdził: "Kiopołu, tak sobie myślę to początek pięknej przyjaźni".  :))


Kiopołu 
2 bakłażany
1 duża czerwona papryka
2-3 ząbki czosnku
duża garść greckiej, drobnolistnej bazylii
sól, pieprz
ocet winny
oliwa
Oryginalny przepis z moich bałkańskich książek kucharskich nie zawiera papryki ani bazylii, ale tak zrobiony kiopołu też smakuje.
Bakłażany i paprykę pieczemy w piekarniku aż skórka papryki zrobi się czarna. Przekładamy do naczynia, przykrywamy i czekamy aż ostygną. Zdejmujemy z warzyw skórkę. W moździerzu rozcieramy czosnek z solą na pastę, dodajemy pieczone bakłażany i dalej rozcieramy. Tę pastę powinno się przygotować ręcznie, ale ja nie mam tak wielkiego moździerza, więc dokończyłam ją moim mikserem. Zmiksowałam z bakłażanami pieczoną paprykę, bazylię, dolałam duży chlust octu i uzupełniałam oliwą, by pasta nabrała puszystości i odpowiedniego smaku. Oliwy i octu dałam na oko.

Langosze

280 g mąki 
2 jajka
3 łyżki jogurtu naturalnego
kulka drożdży wielkości dużego orzecha laskowego
pół łyżeczki soli

Do mąki wkruszyłam drożdże, dodałam jajka, jogurt, sól - całość wymieszałam mikserem. Podsypałam mąką, uformowałam kulę i przełożyłam do naoliwionej miski pokrywając całe ciasto oliwą. Włożyłam na 2 godziny do lodówki. Ciasto rosło sobie tam spokojnie. Kiedy podwoiło swoją objętość podzieliłam je na małe kulki i rozwałkowałam je na placki. Niestety nie umiem zrobić w rękach cienkich placków, jak węgierskie gospodynie. Smażyłam krążki na patelni polanej olejem. 


 Gotowe placki posmarowane kiopołu smakują wyśmienicie.

Przypominam o konkursie - do wygrania fajna książka. Więcej szczegółów na moim facebooku.





Komentarze

  1. o langosze :) a ja cały czas myślałam, że to słowacki przysmak, mam trochę inny przepis z mlekiem zamiast jogurtu
    http://niebieskapistacja.blox.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam i langosze i kipiołu.
    Na pewno się zaprzyjaźnili.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham langosze :) Wiem o ich węgierskim rodowodzie, ale najczęściej zdarza mi się jednak jeść je na Słowacji (bo po prostu bywam tam częściej niż na Węgrzech). Bardzo ciekawe połączenie z tą pastą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śnieżko, swietny pomysł. Skusiłaś mnie na langosze, dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki fast food...to się nazywa zdrowe podejście do życia ;-) Pyszny zestaw!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny zestawik, skusiłabym się bez chwili namysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo lubie langosze. A kiopolu jeszcze nie jadlam, ale wnioskuje z listy skladnikow, ze bylabym nia zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo smaczne połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. :) zapewniam, że smaczne. Kuchnia bałkańska inspiruje mnie bez końca :) A Węgry już prawie Bałkanów sięgają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę spróbować Langoszy, gdyż nigdy wcześniej nie jadłam:) pozdrawiam i miłego weekendu życzę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz