Ciasto mocno kawowe

Proste trifle z czereśniami



Czereśnie w tym roku są na wagę złota. Kilogram tych owoców potrafi kosztować aż 120 zł! Zupełne szaleństwo! Jakby na przekór temu wszystkiemu moja ogródkowa czereśnia w tym roku jest po prostu obsypana owocami. Zebrałam ich trochę wspinając się na drabinę i walcząc z moim lękiem wysokości. Są tak smaczne i soczyste, że aż szkoda ich dodawać do ciasta lub przerabiać na przetwory.
Co w takim razie z nich zrobić, by nie zmieniły się w rozgotowaną papkę? Świetną sprawą będzie angielski deser trifle, prosty do wykonania i smaczny. Nie zrobiłam klasycznego trifle, bo nie chciało mi się przygotowywać tych wszystkich warstw z galaretki i kremu budyniowego. Zainspirowałam się przepisem Nadiyi Hussain, zwyciężczyni brytyjskiego programu telewizyjnego  "The great British bake off". Ostatnio Netflix pokazuje jej program "Time to eat" przetłumaczony jako "W kuchni z Nadiyą". Obejrzałam kilka odcinków, ale jakoś przepisy Nadiyi mnie nie zainteresowały, bo wydają mi się zbyt ciężkie, kaloryczne i za dużo w nich gotowców. Za to ogromnie spodobała mi się prowadząca i jej pastelowa kuchnia. Nadyia pochodzi z drugiego pokolenia emigrantów z Bangladeszu, jest ciemnoskórą muzułmanką, której małżeństwo zostało zaaranżowane przez rodziców, mamą trójki dzieci. Jako praktykująca muzułmanka zakrywa włosy i dlatego nosi przepiękne, kolorowe turbany. Przed kamerą jest wesoła i pełna energii, z wielką przyjemnością zjada sama swoje kaloryczne dania, które przygotowała w programie.
W jednym z odcinków robiła właśnie trifle. Używała do niego mrożonych owoców oraz jogurtowej masy z dodatkiem nasion chia. Świetny sposób, by zastąpić krem custard na bazie jajek. Gotowe trifle potraktowała bitą śmietaną w spreju. Zrezygnowałam z tego pomysłu, bo nie przepadam za gotową śmietaną, wolę ubić ją sama, ale rzadko to robię, bo ten dodatek jest dość niezdrowy i kaloryczny. 
Jeśli macie ochotę nauczyć się szybkiego gotowania, także z gotowców lub zainspirować nieskomplikowanymi przepisami, to polecam program Nadyi. Bardzo przyjemnie się go ogląda, jedyne co można mu zarzucić to promowanie wielkich producentów żywności. Nie mam zaufania do gigantycznych koncernów spożywczych, nawet jeśli uważają, że produkują najwspanialsze jedzenie. Na szczęście Nadiya odwiedza też lokalnych wytwórców i to już jest ciekawsze, bo rozmawia również z pracownikami, a wielu z nich pochodzi z naszej, środkowo-wschodniej Europy.

Trifle z czereśniami
500 g czereśni bez pestek
3 łyżki cukru trzcinowego
skórka z 1 cytryny
400 g jogurtu naturalnego
70 g nasion chia
3 łyżki miodu (użyłam lawendowego)
150 gramów dowolnej granoli
100 g biszkoptów Savoiardi
3 łyżki likieru amaretto
pół kubka czarnej, przestudzonej herbaty

600 ml śmietanki 36 proc. i 3-4 łyżki cukru (opcjonalnie)

Jogurt wymieszać z nasionami chia i miodem, odstawić aż nabierze gęstej konsystencji. Polecam wam miód lawendowy, bo dzięki niemu jogurtowy krem zyskuje niebanalny smak.
Czereśnie wymieszać z cukrem i skórką cytrynową. Wyłożyć je na dno szklanej salaterki. Herbatę wymieszać z likierem. Zanurzać w niej biszkopty i układać na owocach, posypać całość granolą, na wierzch wyłożyć krem jogurtowy z chia. 
Jeśli ktoś ma ochotę na bardziej elegancki wygląd tego deseru może jego wierzch udekorować bitą śmietaną. Całość przed podaniem należy schłodzić w lodówce przez 2-3 godziny.



Komentarze