Jak ja lubię te zielone, soczyste barwy. Listki czosnku niedźwiedziego mają tak niesamowicie, intensywny kolor, że wszystkie smutki przy nim bledną. - Wiosnę mamy! - krzyczy czosnek. Cieszcie się, że jeszcze rosnę, że jeszcze nie zniknąłem z tej planety!
To jest powód do radości, a ja mam jeszcze jeden: po czterech miesiącach dotarła do mnie wreszcie przesyłka z Chin, czyli zamawiane na Aliexpress tła fotograficzne. Ich jakość jest przyzwoita i kolory nieprzekłamane. Zamawiając jakieś przedmioty u Chińczyków zawsze martwię się, że trafię na coś kompletnie niezgodnego z opisem. Mój mąż zamówił kiedyś spodnie rowerowe, które wyglądały super na zdjęciu, a według zamieszczonej obok tabeli rozmiarów powinny leżeć na nim idealnie. Niestety w rzeczywistości okazały się mocno za krótkie i na kogoś o pękatym tułowiu. Myślę, że perfekcyjnie wyglądałby w nich Kubuś Puchatek z dużym brzuszkiem i krótkimi łapkami. Na szczęście nie były drogie, bo w zwroty do Chin nie chciało nam się bawić. Podejrzewam, że sporo osób wlicza takie ryzyko w zamówienia na Aliexpress.
Musiałam wypróbować moje nowe tło i macie na nim sfotografowane pesto z czosnku niedźwiedziego. Te kamienie przypominają mi podbudówki niektórych rumuńskich wiejskich chat. Czosnek odkryłam właśnie dzięki kuchni rumuńskiej, gdzie wiosną króluje na wielu stołach. Rośnie dziko w lasach liściastych, a całe jego połacie pachną tak intensywnie, że nie trzeba go szczególnie specjalnie szukać. Wiele osób wybiera się po czosnek, tak jak my na grzyby, bo nie jest on tam pod ochroną. W Polsce czosnek można hodować samemu lub kupić w warzywniaku. Nie wolno go zbierać samemu w lesie!
Polecam Wam prosty przepis na rumuńskie pesto świetne do makaronów, chleba, a także jako dodatek do sera. Przyda się do niego dobry blender lub thermomix, bo liście czosnku muszą być dokładnie zmielone.
Pesto z czosnku niedźwiedziego
1 duży pęczek czosnku niedźwiedziego
100 gramów orzechów włoskich
125 gramów oleju
sok z 1/2 cytryny
sól
Liście czosnku umyć i osuszyć, pokroić w paski. Łuskane orzechy włoskie uprażyć lekko na suchej patelni. Wszystkie składniki wrzucić do misy, dodać olej, sok z cytryny, sól i zblendować na gładko.
Ja moje pesto robiłam w Thermomixie: wrzuciłam do naczynia miksującego wszystkie składniki, obroty ustawiłam na 5 i zwiększałam stopniowo do 10 aż pesto stało się gładkie. Zajęło mi to jakieś 30 sekund. Pychota!
Komentarze
Prześlij komentarz