Ciasto mocno kawowe

Fuczki z kimchi. Trochę o łemkowskiej kuchni


Nie napiszę, że to bieszczadzkie fuczki, bo raczej w tamtym rejonie nie kisi się kimchi, ale jak najbardziej przyznam się do inspiracji przepisem na placuszki z kiszoną kapustą. Nieskromnie powiem, że fuczki z kimchi są poprostu G-E-N-I-A-L-N-E.
Jeśli ukisiliście kimchi zgodnie z poprzednim przepisem możecie zrobić placuszki z jej dodatkiem.
Fuczki podobno pochodzą z kuchni Łemków, wysiedlonych z Beskidu Niskiego i Bieszczad podczas Akcji Wisła. Proste placki z kapustą są, jak można wyczytać w internecie, daniem sztandarowym ich kuchni. Problem w tym, że to bieszczadzka legenda, jakich wiele na tamtym terenie. Zapytałam znajomą Łemkinię o fuczki. Ze zdumienia otworzyła szeroko oczy i zaprzeczyła, żeby takowe kiedykolwiek jadła w swoim rodzinnym domu. Postanowiła jednak temat zgłębić i zapytała o nie swoją teściową i inne Łemkinie. Żadna z nich nie znała tego dania.
Za to ja dowiedziałam się, że w "kuchni jałowej ziemi", jak czasem nazywa się kuchnię Łemków, nie brakuje ciekawych dań. Są zwykle przygotowywane okazjonalnie z okazji świąt i wydarzeń rodzinnych, bo nikt współcześnie nie ma już ochoty na to ubogie jedzenie.
Podstawowe składniki kuchni łemkowskiej to mąką żytnia i owsiana, kasza gryczana, warzywa strączkowe, siemię lniane, kapusta, ziemniaki, cebula, leśne grzyby, a także sezonowe owoce jak jabłka, śliwki i jagody. Bogatsi jedli też jajka i nabiał, a mięso podawano rzadko i tylko z okazji świąt. Z tych ubogich składników przygotowywano zaskakująco wiele dań. Z mąki robiono coś w rodzaju budyniu na słono jedzonego na śniadanie - mastyło było bryjką na bogato serwowaną ze skwarkami i masłem. Kolejne danie to adzymki, czyli znane na Podkarpaciu proziaki - mączne placki z sodą pieczone na płycie kuchnnnej lub na suchej patelni. Homiłki zaś to kulki z sera obtoczone w suszonej mięcie i przechowywane w oleju. Daniem numer jeden jest kisełycia, czyli delikatny żurek na zakwasie z mąki owsianej, popularny był też war, czyli zupa przygotowywana na soku z kiszonej kapusty. Robiono hałuszki, czyli kluseczki  z tartych surowych ziemniaków oraz kiszeniaki - gołąbki z kiszonych liści kapusty z kaszą i grzybami. W tej kuchni są też pierogi - najpopularniejsze z kaszą gryczaną, cebulą, twarogiem i ziemniakami, ale wyjątkowo smaczne są te z suszonymi śliwkami i miodowym sosem. Nie ma tu jednak placków z kiszoną kapustą. Fuczki rzeczywiście pochodzą ze wschodu, ale raczej z Ukrainy niż z Łemkowszczyzny. Znane są jako tradycyjne danie kuchni ukraińskiej, ale nie łemkowskiej.
Moje fuczki z kimchi z pewnością tradycyjne nie są, choć Koreańczycy robią naleśniki z kimchi. Podejrzewam jednak, że nie dodają do nich majeranku. Fuczki z kimchi są przepyszne: ostre, ale nie za ostre, mają sprężystą konsystencję i chrupkość dzięki kapuście.



Fuczki z kimchi

300 gramów kapusty kimchi
190 gramów mąki pszennej
190 gramów wody
1 jajko
pieprz
1 łyżka suszonego majeranku
tłuszcz do smażenia

Kapustę odcisnąć z soku i drobno poszatkować. Przełożyć do miski, dodać mąkę, wodę, jajko, majeranek i pieprz. Wszystko wymieszać. Rozgrzać olej lub inny tłuszcz. Nakładać po dwie łyżki masy, formować placuszek. Smażyć na średnim ogniu z obu stron.
Fuczki podałam z kiełkami i sosem sojowym, ale znaleźli się też amatorzy placuszków kapuścianych ze śmietaną.

Komentarze