Ciasto mocno kawowe

Sernik z truskawkami i Jeseniki cz.1


Ten sernik robi się chwilę, a potem można zasiąść do planowania wyjazdów wakacyjnych lub weekendowych. Ostatnio odkryliśmy czeskie Jesioniki, czyli Jeseniki. Warto zainwestować w wodoodporną i nieprzedzieralną mapę i ruszyć w tamten rejon. Nie jest tak zadeptany jak Karkonosze, czy Góry Stołowe. Ludzi tam mało, a miejsce i widoki wspaniałe.
Tak mi się te góry spodobały, że jeździłabym tam co weekend! Blisko z Wrocławia, dojazd idealny autostradą A4 - nic tylko wsiadać w auto i jechać. Nasze pierwsze podejście rozpoczęliśmy od rezerwatu Białej Opawy, która płynie malowniczą doliną. To miejsce niczym z obrazów romantycznych malarzy - wodospady, tajemnicze przejścia, wiatrołomy pozostawione przyrodzie, szemrząca, ale też hucząca woda, cieniste doliny, ostre podejścia po mokrych skałach, malownicze mostki przerzucone przez głębokie przepaście o skalnych ścianach. Polecam wyprawę tym szlakiem wszystkim miłośnikom malowniczych widoków. Na szlaku znajdują się tablice z informacjami przyrodniczo-historycznymi w językach czeskim, angielskim i niemieckim. Na wędrówkę wyrusza się z Karlovej Studanki żółtym szlakiem w kierunku Horskiej chaty Barborka.


Zanim jednak zanurzycie się w zielono-wilgotną dolinę Białej Opawy pospacerujcie chwilę po Karlovej Studance. Tak ślicznego uzdrowiska nie spotkacie często. Jest po prostu urokliwe, jakby czas w nim zatrzymał się w ubiegłym wieku, a nawet wcześniej, bo pierwsze sanatorium założył tam w 1870 roku Wielki Mistrz Zakonu Rycerzy Niemieckich, bowiem do nich należała wówczas miejscowość. Jak w każdym uzdrowisku znajdują się tu źródła wód leczniczych. Leczy się tu choroby oddechowe, naczyniowe, rekonwalescencję przechodzą też osoby po chorobach nowotworowych. Drewniana zabudowa, przepiękne budynki sanatoryjne i pijalnie wód zachwyciły mnie ogromnie. Nie ma tu blichtru i tandety, nawet pamiątki w sklepikach są dobrane tak, by były gustowne i wpisywały się w klimat uzdrowiska. Warto też zapoznać się z propagatorem leczenia wodami Vinzencem Priessnitzem. Czy wiecie, że właśnie ten człowiek wymyślił prysznic? Ludzkość powinna być mu dozgonnie wdzięczna za ten cud techniki.



Żółty szlak wiedzie pod schronisko Barborka. Stamtąd niebieskim szlakiem można powędrować na najwyższy szczyt Wysokiego Jesionika, czyli na Pradziada, który mierzy 1491 metrów n.p.m. Jak to często bywa po czeskiej stronie ten szlak częściowo wiedzie asfaltem, dlatego my odbiliśmy ze ścieżki i wdrapaliśmy się na szczyt drogą wyznaczoną przez nieczynny wyciąg narciarski.


Dotarliśmy bezbłędnie od strony punktu widokowego, a potem przeszliśmy do wieży telewizyjnej, w której znajduje się restauracja. Wiało niemiłosiernie, więc powędrowaliśmy na dół asfaltem, a potem zeszliśmy zielonym szlakiem, który zawiódł nas prosto do Karlovej Studanki. Polecamy restaurację Hotelu Dzban, gdzie można smacznie zjeść. Z Pradziada podziwialiśmy okolicę i w oko wpadło nam nietypowe jezioro na szczycie góry, po przeciwnej stronie Pradziada. Znów zaczęliśmy planowanie. Oczywiście przy serniku z truskawkami.


Sernik z truskawkami

Spód:
170 gramów herbatników typu bebe
60 gramów rozpuszczonego masła

Sernik:
500 gramów tłustego twarogu dwukrotnie mielonego lub twarogu z wiaderka
1/2 szklanki śmietanki 36 proc.
2 jajka
2 łyżki soku z cytryny
ok. 1/2 szklanki cukru
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka cukru waniliowego
300 gramów truskawek

Tortownicę o średnicy ok. 22 cm wykładamy papierem do pieczenia. Herbatniki kruszymy blenderem, mieszamy z roztopionym masłem i wykładamy na dno tortownicy, dociskamy, wkładamy na 20 minut do lodówki.
W tym czasie w misce miksujemy do powstania jednolitej masy (ale nie za długo) ser, jajka, mąkę, śmietankę, skrobię, cukier, cukier waniliowy. Masę wylewamy na przygotowany wcześniej spód. Oczyszczone z szypułek truskawki kroimy na połówki i układamy na górze masy, lekko je wciskając.
Sernik pieczemy przez godzinę w temperaturze 150 stopni Celsjusza. Studzimy w uchylonym piekarniku przez godzinę. Przed podaniem oprószamy cukrem pudrem.
Jeseniki czekają!

Komentarze