Ciasto mocno kawowe

Kanapka filadelfijska, czyli Philly Cheese Steak


Buła z mięsem, serem, cebulą i papryką to właśnie kanapka filadelfijska. Co w niej takiego niezwykłego zapytacie? Czym tu się ekscytować, co tu zachwalać? Kolejny kaloryczny fast food? Po co? Przecież nikt z własnej woli nie chce wyglądać jak wielu Amerykanów - otyłych, ledwo toczących swoje wielkie cielska i ubranych w namioty! To prawda, że kanapka Philly Cheese Steak jest kaloryczna, jest tucząca, ale jednocześnie to jeden z najlepszych comfort food, jaki znam! Serowy sos, chrupiąca bułka, mięciutka wołowina, uduszona cebulka... Mniam! No dobre to jest i nie jem tego codziennie, więc raz na jakiś czas chyba mogę poszaleć!


Kiedy po raz pierwszy, wiele lat temu, jadłam tę kanapkę w ogóle mnie nie zachwyciła. Przyznam, że wtedy niewiele wiedziałam o ulicznym jedzeniu. Street food było dla mnie czymś w rodzaju gorszego jedzenia dla ludzi, którzy nie mają szansy na dwudaniowy obiad przy własnym stole. Przez ostatnie lata street food zmienił się, stał się smaczniejszy, zdrowszy i przygotowywany w sposób świadomy. Wielu dobrych kucharzy gotuje w food trackach, czy na ulicznych stoiskach. Nie ma wstydu, jest za to dobre jedzenie.
W Stanach Zjednoczonych byłam raz w życiu i to w trudnym dla tego kraju momencie, gdy nastąpił atak terrorystyczny na World Trade Center. Amerykanów można podziwiać za ich solidarność, opanowanie i skuteczne działanie w obliczu takiego wydarzenia. Przyglądałyśmy się z koleżankami ludziom, którzy z jednej strony cierpieli, a z drugiej żyli dalej przygotowując się choćby do Halloween. Zwykle wspominam ten czas właśnie na przełomie października i listopada. Wtedy robi mi się bardzo amerykańsko i myślę ciepło o Ani, u której byłam, o jej siostrze i przyjaciółkach. Gdzieś tam jadłyśmy właśnie Philly Cheese Steak. Teraz, po latach odkrywam niektóre smaki i doceniam. Jeśli więc macie ochotę na amerykańską kanapkę na duży głód i nie liczycie za bardzo kalorii, to polecam jej filadelfijskie wydanie.

Kanapka filadelfijska, czyli Philly Cheese Steak
(na dwie duże kanapki)
2 półbagietki lub dłuższe bułki
2 łyżki majonezu
300 gramów wołowiny (łata wołowa, ligawa)
1 duża zielona lub żółta papryka
1 biała cebula
1 czerwona cebula
2 ząbki czosnku
200 gramów tartego sera cheddar
4 plasterki sera cheddar
sól, pieprz do smaku
olej do smażenia
Mięso wkładamy na pół godziny do zamrażarki, żeby łatwiej dało się skroić. Po tym czasie wyjmujemy i kroimy na cienkie plasterki. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię, podsmażamy chwilę, przekładamy do miski, solimy. Oczyszczamy paprykę i kroimy na paski, obieramy cebulę i kroimy w piórka, przepuszczamy czosnek przez praskę. Warzywa i czosnek wrzucamy na patelnię, podduszamy aż zmiękną. Dodajemy mięso i starty cheddar. Mieszamy, żeby ser rozpuścił się pod wpływem ciepła. Odkrawamy końcówki bułek oraz boczek z jednej strony, od którego nakrawamy bułkę wzdłuż. Smarujemy jej wnętrze łyżką majonezu, nakładamy nadzienie, na wierzch którego nakładamy po dwa plasterki sera. Zawijamy bułki w folię aluminiową i wkładamy na 20 minut do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Wyjmujemy, odwijamy i zjadamy jeszcze gorące. 

Komentarze

  1. Słyszałam, zamierzałam się i... na tym się skończyło.
    Ale kanapka apetyczna, trzeba będzie dać jej szansę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, warto spróbować. Życzę smacznego, a jeśli nie posmakuje więcej nie zrobisz i już :).

      Usuń
  2. Myślę, że by mi smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, fast foody zwykle są smaczne :) choć niezdrowe.

      Usuń

Prześlij komentarz