s
Salami czekoladowe, w którym nie ma czekolady to rumuński sposób na słodycze w ciężkich czasach. Kiedy w Polsce robiliśmy blok czekoladowy z kakao i mleka w proszku to w Rumunii z herbatników, odrobiny kakao, dostępnych na wsiach orzechów i słonecznikowej chałwy. Niby nic, a efekt wow jest. Kiedyś czytałam czyjeś wspomnienia z czasów Ceausescu i było w nich sporo o brakach w zaopatrzeniu. Czekolada była towarem rzadkim i luksusowym, który pojawiał się w okolicach świąt i był importowany z... Chin. Nigdy nie jadłam chińskiej czekolady, radziecką a i owszem, a także wielkie "konfiety", którymi handlowali żołnierze z koszar z czerwoną gwiazdą. W Polsce sentyment do bloku czekoladowego przeminął, a w Rumunii salam de biscuiti cieszy się nieprzemijającą popularnością. W supermarketach można kupić paczkowane salami, a Dr Oetker opracował na rynek rumuński ten przysmak w postaci gotowca z pudełka. Sam przepis jest nieskomplikowany, bo salami czekoladowe nie wymaga w ogóle pieczenia. W dodatku nie udaje czekolady - jest słodkim salami. Być może właśnie dlatego ze smakiem sięgają po nie także dzieciaki, które nie pamiętają mrocznych czasów niedoboru.
Salami czekoladowe
40-50 g rodzynków
50 g rumu
100 gramów orzechów włoskich
90 ml wody
50 g cukru
3 łyżki kakao naturalnego w proszku
200 gramów herbatników petit beurre
100 g chałwy
1 łyżeczka ekstraktu pomarańczowego
1 łyżka dżemu morelowego
wiórki kokosowe do posypania
Namocz rodzynki w rumie, odstaw. Posiekaj orzechy i upraż na suchej patelni. Herbatniki wrzuć do dużej miski i połam na mniejsze kawałki. W rondelku zagotuj wodę, dodaj cukier i kakao, wymieszaj. Do herbatników dodaj osączone rodzynki, orzechy, ekstrakt pomarańczowy, dżem, pokruszoną chałwę. Wszystko wymieszaj. Na blacie rozłóż folię spożywczą, wyłóż na niż masę, zawiń folię i uformuj salami. Zwiąż końce folii, a salami włóż na noc do lodówki, by stężało. Następnego dnia odwiń folię, obsyp salami wiórkami kokosowymi, pokrój na plastry. Podawaj jako deser.
Komentarze
Prześlij komentarz