Ciasto mocno kawowe

Bułeczki śniadaniowe - najlepsze w całych internetach


Nie tylko kiedy zapomnisz kupić chleba, ale także w sobotni, czy niedzielny poranek możesz upiec je na śniadanie. Robi się je szybko, bez wysiłku i nie zawierają żadnych polepszaczy dodawanych do pieczywa. Zwykłe bułeczki śniadaniowe, takie jak u babci.
Upiekłam je, bo oczywiście zapomniałam kupić chleba. Chwilowo nie mam zakwasu, więc użyłam zwykłych drożdży. Działają zdecydowanie szybciej od zakwasu, ale pamiętajcie, że zakwas to po prostu domowa hodowla drożdży tzw. dzikich. Namnażamy w sprzyjającym środowisku drożdże, które naturalnie występują na osłonkach ziarna. Dlatego własnie zakwas rośnie na mące nieoczyszczonej, a nie białej. Nie ma co bać się drożdży w wypiekach, są zdecydowanie zdrowsze od proszku do pieczenia.
Zapomniałam kupić chleba i nerwowo zaczęłam przeglądać przepisy na szybkie bułki. Trafiłam na stronę przepisnachleb.pl i wybrałam pierwszy z brzegu przepis na bułeczki, bo czas mnie gonił. Okazało się, że to najlepszy przepis na bułki w całych internetach! Bułki są idealne, rosną pięknie i smakują obłędnie.


Przyznaję bez bicia - ciasto wyrabia za mnie maszyna. Mam za słabe ręce i wyrabianie ciasta drożdżowego trwałoby u mnie bardzo długo. Trzymam się generalnych ustaleń producenta maszyny: najpierw mokre, potem suche. Pozwalam ciastu wyrosnąć i formuję z niego bułeczki, które piekę w piekarniku. Oczywiście można ciasto zrobić tradycyjnie w misce i wyrobić ręcznie. To nie problem.

Bułeczki śniadaniowe (8 sztuk)
20 gramów drożdży
1/2 łyżeczki cukru
1 szklanka wody
400 gramów mąki pszennej
50 g dowolnej mąki (razowej, graham, orkiszowej, z pełnego przemiału)
25 gramów oleju
1 łyżeczka soli
mleko do posmarowania bułeczek
W szklance rozkruszam drożdże, dodaję cukier i dwie łyżki wody. Mieszam aż do rozpuszczenia drożdży. Do maszyny wlewam resztę wody, rozpuszczone drożdże, olej, mąkę, a na końcu sól. Ustawiam program do wyrabiania ciasta. Kiedy maszyna zasygnalizuje, że ciasto już wyrosło, wyjmuję je z maszyny i dzielę na osiem części. Formuję z nich bułeczki, które układam na blasze wyłożonej papierem, przykrywam ściereczką i odstawiam na pół godziny do wyrośnięcia. Piekarnik nagrzewam do 200 stopni Celsjusza. Wyrośnięte bułeczki przecinam ostrym nożem, smaruję za pomocą pędzelka mlekiem (w tym momencie można posypać bułeczki ziarnami słonecznika, dyni, makiem lub czarnuszką) i piekę przez pół godziny.
Jeśli robisz ciasto tradycyjnie po prostu składniki odwrotnej kolejności (mąka, woda, zaczyn, olej, sól) dodaj do miski i wyrabiaj ręcznie. Ciasto ostaw w ciepłe miejsce, przykryj ściereczką i zostaw na 45 minut do wyrośnięcia. Potem zrób wszystko jak opisałam powyżej od momentu wyjęcia ciasta z maszyny.




Komentarze

Prześlij komentarz