Ujęło mnie zdjęcie autorki tej książki zamieszczone na skrzydełku okładki. Chciałabym poznać tak radośnie uśmiechającą się dziewczynę i dlatego zdecydowałam się sięgnąć po kolejne wydawnictwo z wątkami kulinarnymi, choć obiecywałam sobie, że przez jakiś czas tego nie zrobię, bo poczułam się znużona tym typem literatury. Tym razem nie zawiodłam się.
Luisa Weiss jest autorką bloga The Wednesday Chef - Amerykanka włoskiego pochodzenia urodzona w Berlinie na swoje miejsce na ziemi wybrała właśnie stolicę Niemiec, ale zanim tam się znalazła musiała zmierzyć się ze swoją potrójną tożsamością i odpowiedzieć sobie na pytanie kim jest. Właściwie nigdzie nie czuła się dobrze. W Niemczech tęskniła za Ameryką, gdy zamieszkała w Nowym Jorku tęskniła za Berlinem. Wydawało jej się, że nigdzie nie pasuje, więc na siłę próbowała się dopasować do Ameryki. Pracowała w wydawnictwie, prowadziła poczytnego bloga, na którym co środa umieszczała potrawy, przygotowane z gromadzonych od lat przepisów. Miała idealnego narzeczonego, modelowe i udane życie, ale czuła się w nim coraz gorzej. Ciągnęło ją do Europy, chciała poznawać świat. Jej narzeczony, grzecznie zjadający przygotowane przez nią pyszności, na samą myśl o wyjeździe z Ameryki wpadał w panikę. Luisa zrobiła rachunek sumienia i postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i wrócić do Europy. Zerwała zaręczyny i pojechała do Berlina. Odnalazła miłość, uporządkowała swoje potrójne dziedzictwo i zaczęła pisać książki o tym, co lubi najbardziej, czyli o kuchni.
W "Kuchni na walizkach" zamieściła sporo ciekawych przepisów - niemieckich, włoskich i amerykańskich. Lekko napisana książka przynosi też zabawne obserwacje na temat życia w Europie. Szczera i bezpretensjonalna opowieść, warto ją przeczytać choćby z tego powodu, by dowiedzieć się czym jest Rote Grutze, jak przygotować idealną pieczoną gęś i przepyszną sałatkę z białych szparagów.
"Kuchnia na walizkach" Luisa Weiss, Wydawnictwo Bukowy Las, 2015
Lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuń