Ciasto mocno kawowe

Uciekające zające


Ogonek, uszy po sobie i w długą. Tak wyglądają drożdżowe zajączki, ale trzeba użyć wyobraźni. Takie przedwielkanocne bułeczki pachnące cynamonem ukręciłam. Następnym razem nie zrobię oklapłych uszu, wtedy być może będą bardziej przypominać zające, a nie zakrętasy.
Robi się je prosto i smakują zupełnie przyzwoicie do porannej kawy.

Uciekające zające 
3/4 szklanki mleka
1 jajko
3 łyżki masła
3 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
1/3 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
15 gramów świeżych drożdży
rozbełtane jajko do smarowania
Drożdże rozpuszczamy w połowie mleka. Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy jajko, masło, sól, rozpuszczone drożdże, resztę mleka, cukier i cynamon. Wyrabiamy ciasto. Zostawiamy do wyrośnięcia na 40 minut. Od ciasta odrywamy fragmenty, formujemy z nich wałeczki i pleciemy zajączki, nie zapominamy o kuleczce na ogonek. Układamy zajączki na blasze, zostawiamy do wyrośnięcia na pół godziny, smarujemy rozbełtanym jajkiem, pieczemy w temperaturze 180 stopni przez ok. 30 minut.

Komentarze

  1. Przeurocze te zajączki ! Zapraszam też do mnie :http://marcepanowa-kuchnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za zaproszenie, zajrzę :) Pozdrawiam z kuchni pełnej drożdżowych zajączków :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz