Ciasto mocno kawowe

Marmolada z owoców dzikiej róży. Marmelada od šipka


To chyba najbardziej pracochłonna marmolada, którą robiłam. Wymaga prawdziwej krzepy i determinacji już w momencie zrywania owoców, a potem nie jest wcale łatwiej. Warto jednak dla tego smaku choć raz ją zrobić.
Marmolada z owoców dzikiej róży smakuje zupełnie inaczej od marmolady z płatków róż. Nie ma w niej aż tak wyczuwalnego różanego posmaku, jest natomiast kwaskowo-miodowa nuta słonecznej jesieni. W tytule użyłam chorwackiej nazwy "Marmelada od šipka", bo właśnie nad Adriatykiem po raz pierwszy spróbowałam tej marmolady. Jest dość popularna na całych Bałkanach - robią ją także w Serbii i Macedonii. Przerabiają całe kilogramy dzikiej róży i używają do tego odpowiednich urządzeń. Zwróćcie uwagę na to sito do przecierania i wałek (klik). Znajdziemy ją w każdym spożywczym. U nas to raczej rarytas i to pracochłonny.


Zaczyna się od zbierania róży - czerwone owoce trzeba zerwać z kolczastego i zaczepnego krzewu. Po tej operacji wygląda się jak po zapasach z kotem.
Potem następuje jeszcze gorsze - czyszczenie zebranych owoców. Niby nic, bo trzeba odciąć tylko czarną końcówkę i ogonek, ale pesteczki róży znajdują się w osłonie potwornie drażniących igiełek. Ja nie oczyszczałam z nich owoców, wolałam przecierać je przez sito. Mimo to wokół mnie unosiły się te igiełki i potwornie swędziały mnie ręce i twarz, którą pochylałam nad owocami. Nie polecam alergikom. Obgotowane owoce trzeba przetrzeć przez sito i to jest czasochłonnym i męczącym zajęciem, od którego bolą ręce następnego dnia.
Zniechęciłam was zupełnie do robienia tej marmolady? Jeśli jednak nie to podaję przepis.

Marmolada z owoców dzikiej róży
(na dwa słoiczki 250 g)
1 kg owoców dzikiej róży
30 gramów cukru
sok z 1/2 cytryny
Owoce myjemy i odcinamy czarne końcówki i ogonki. Zalewamy wodą tak, by poryła owoce na 2 cm. Gotujemy owoce do miękkości. Nie wylewamy wody z gotowania. Przecieramy owoce przez sito. Powstaje bardzo gęsta marmolada, którą rozcieńczamy wodą. Jeśli mamy siłę możemy owoce dwukrotnie przetrzeć przez sito.
Do marmolady dodajemy cukier i sok z cytryny. Gotujemy mieszając przez ok. 10 minut. Gorącą marmoladę przekładamy do wyparzonych słoików, ustawiamy wieczkiem w dół i pozostawiamy do wystygnięcia.

Komentarze

  1. Pamiętam ten smak z dzieciństwa. Sama nigdy jeszcze nie odważyłam się zrobić takiej marmolady (te czyszczenie owoców mnie lekko przeraża ;)) ale na pewno kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyszczenie jest okropne, gdybym wiedziała nie wpakowałabym się na taką bombę. Mam straszne bąble na rękach od noża, ponieważ, żeby odciąć końcówki w owocach dzikiej róży potrzebny jest nacisk. Zamiast odcinać je na deseczce robiłam to w dłoni. I teraz auuu, leczę pęcherze. Ale mimo to uważam, że warto, choć w tym przepisie dodałabym jednak więcej cukru, bo bardzo kwaskowa wyszła mi ta marmolada :)

      Usuń

Prześlij komentarz