Ciasto mocno kawowe

Ozorki w sosie chrzanowym


Brzmi okropnie, ale smakuje wyśmienicie. Dalej będzie jeszcze gorzej - kupiłam ozorki, bo nie znalazłam policzków wołowych. Tak właśnie było. Ozorki, wywalone na ladę, a nie na brodę, czekały na mnie i wołały: "język lata jak łopata", "krowa ma dłuższy i się nie chwali". Przypomniały mi się wszystkie "językowe" wierszyki i nie mogłam ich nie kupić. Ozorki w sosie chrzanowym to klasyczny i tradycyjny przepis. A efekt jest wystrzałowy: delikatne, rozpływające się w ustach mięso. No cudo, mimo że nazywa się OZORKI.




Ozorki w sosie chrzanowym
2 ozory (wołowe lub wieprzowe)
1 marchewka
ćwiartka selera
1 pietruszka
liść laurowy
3 ziarna ziela angielskiego
sól, pieprz
1 łyżka mąki
1 łyżka śmietany
2-3 łyżeczki tartego chrzanukoperek
Ozorki myjemy, zalewamy zimną wodą i gotujemy. Zbieramy ewentualne szumowiny. Dodajemy skrojoną w kostkę marchewkę oraz resztę warzyw - pietruchę, seler. Dodajemy listek laurowy, ziele angielskie, solimy. Gotujemy na małym ogniu 2 - 2 1/2 godziny aż ozorki będą miękkie. Wyjmujemy, odstawiamy do przestygnięcia, ale nie za długo, żeby nie wyschły i obieramy z wierzchniej warstwy.
Rozrabiamy mąkę z odrobiną zimnej wody, dodajemy śmietanę i trochę gorącego wywaru by całość zahartować. Całość wlewamy do zdjętego z palnika garnka z wywarem, mieszamy, zagotowujemy. Dodajemy chrzan, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Obrane ozorki kroimy w plasterki i dodajemy do sosu. Gotujemy jeszcze chwilę, by się zagrzały, a smaki połączymy. Dodajemy siekany koperek i wyłączamy gaz. Idealne danie obiadowe gotowe.


Komentarze