Ciasto mocno kawowe

Parmigiana z patisonów


Ostatni zbiór patisonów w tym roku. W następnym sezonie znów je wysieję, ale inną odmianę, by posmakować czegoś nowego. Tym razem nie chciało mi się ich faszerować. Zrobiłam parmigianę, zainspirowała mnie do zrobienia tego dania książka, którą niedawno przeczytałam - "Kropla oliwy" Simonetty Agnello Hornby (Wydawnictwo Czarne, tłum. Mateusz Salwa).




Autorka wspomina swoje wakacje na Sycylii spędzane w domu dziadków - baronów Agnello. Mimo arystokratycznego pochodzenia baronowie żyli blisko zwykłych wieśniaków: jedli to samo co wszyscy na wsi - lokalnie, prosto i zwyczajnie. Przepisy na takie właśnie dania przynosi ta książka. Simonetta na początku chciała tylko zapisać i uaktualnić przepisy swojej babci Marii, które przetrwały w małym zeszycie. Okazało się jednak, że to za mało i tak powstała książka przywołująca życie na Sycylii, którego już nie ma. Zaglądamy do olbrzymiego domu na wsi, poznajemy służbę i dzieci wychowywane trochę po staroświecku, obserwujemy lokalne zwyczaje i tradycje, przyglądamy się pracy na roli i świętom związanym np. ze zbiorem migdałów. Takiej Sycylii nie znajdziemy w przewodnikach, nie spotkamy jej też jako turyści. W "Kropli oliwy" autorka zgromadziła przepisy na sezonowe potrawy z dojrzewających w sycylijskim słońcu cukinii, bakłażanów, dyni, winogron, wiśni i przygotowywanych na miejscu serów.
Tradycyjna, sycylijska parmigiana powstaje z bakłażanów. Zastąpiłam je patisonami i użyłam dwóch gatunków sera - parmezanu i mozzarelli. Wyszło smaczne i sycące danie.

Parmigiana z patisonów
2-5 średnich patisonów
2 puszki pomidorów
250 gramów mozzarelli
150 gramów tartego parmezanu
świeża bazylia
sól, pieprz
oliwa z oliwek
mąka
1 cebula
2 ząbki czosnku

Przygotowujemy sos z pomidorów: obieramy i siekamy cebulę i czosnek. Szklimy na oliwie, dodajemy pomidory. Dusimy na małym ogniu aż pomidory się rozpadną, przyprawiamy solą i pieprzem.
Myjemy patisony. Nie obieramy ich jeśli mają miękką skórkę. Kroimy w plasterki, moje patisony były młode, więc nie usuwałam też pestek. Solimy i odstawiany na pół godziny by puściły sok. Myjemy z soli, otaczamy w mące i obsmażamy na oliwie na złoto.
Na dno naczynia żaroodpornego wlewamy warstwę sosu pomidorowego, posypujemy odrobiną świeżej bazylii, układamy warstwę patisonów, znów nakładamy sos pomidorowy i bazylię, posypujemy mozzarellą, układamy kolejną warstwę patisonów, sosu, bazylii, sera i tak aż do wyczerpania składników. Na wierzchu powinien zostać sos, bazylia i ser - tym razem parmezan. Zapiekamy z piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza przez 30 minut.


Komentarze