Ciasto mocno kawowe

Kisimy barszcz!



Kwas na barszcz robię co roku. Wychodzi mi około litra pysznego, naturalnego kwasu buraczanego, gęstego, o rubinowej barwie. Robię z niego barszcz świąteczny - aromatyczny o wyjątkowym smaku. Żaden koncentrat, czy barszcz w kartoniku do niego się nie umywa.
Do zrobienia kwasu buraczanego potrzebne są buraki, gliniany lub kamienny garnek, woda i kawałek żytniego chleba no i czas, dlatego najlepiej nastawić buraki na kwas już teraz, a najpóźniej w pierwszą niedzielę adwentu.

Barszcz kiszony
ok. 2 kilogramów czerwonych buraków
ok. 2,5 litra wody
kromka żytniego chleba

Zagotowujemy wodę, zdejmujemy z ognia i odstawiamy, bo nie może być wrząca. W tym czasie obieramy buraki i kroimy je na plastry. Pokrojone buraki układamy w garnku, zalewamy wodą, tak by pokryła buraki, ale żeby nie było jej za dużo. Na wierzchu układamy kromkę chleba. Przykrywamy garnek papierem śniadaniowym, mocujemy go recepturką i nakłuwamy w kilku miejscach widelcem. Tak przygotowany garnek zostawiamy na 2-3 tygodnie w ciepłym miejscu. Od czasu do czasu zaglądamy do garnka, zdejmujemy z powierzchni pleśń, jeśli taka się formuje. Pleśń nie powinna mieć innego koloru niż biały lub niebieskawy, jeśli byłaby pomarańczowa, żółta, jaskrawozielona, czerwona - buraki niestety trzeba będzie wyrzucić i kwas nastawić jeszcze raz. Nigdy jednak nie zdarzyło mi się to, jednak ostrzegam, tak jak zawsze ostrzegała moja babcia. Po 2-3 tygodniach zlewamy barszcz przez sito a potem przez gazę do butelki i przechowujemy w lodówce. Kiszone buraki można odłożyć do zrobienia sałatki.

Kwasu nigdy nie gotujemy. Służy on do uszlachetnienia świątecznego barszczu. Do zwykłego barszczu, ugotowanego na warzywnym wywarze z dodatkiem grzybów i czosnku (niektórzy raz w roku wykorzystują wywar rybny) dodajemy kwas dla smaku i koloru. Nie wolno zagotować barszczu z kwasem, bo starci kolor i zrobi się brunatny. Można go w ostateczności uratować dodając łyżkę octu, ale nie można z tym octem przesadzić. 

Barszcz świąteczny z uszkami - jak zrobić 






Komentarze

  1. podoba mi się taka opcja przygotowywania barszczu ; ) na pewno skorzystam kiedy to ja będę organizować wigilię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie spada organizacja co roku i czasem mam dosyć, ale barszcz nastawiam zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam smak takiego kiszonego barszczu...2-3 tygodnia kiszenia...jeszcze zdążę przed świętami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dodaję jeszcze czosnek, cebulę, kminek, liść laurowy, ziarna pieprzu i ziela angielskiego. Do przegotowanej wody dodaję cukier i sól. Babcia często dawała do buraków jeszcze seler, pietruszkę i marchew. Potem z tych warzyw i oczywiście buraków robiła coś jak bigos - pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde a mi się źle ukisił. Mam zieloną pleśń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrzuć i nastaw nowy. Czasem tak się dzieje, mi też się zdarza, że mam zakwas do wyrzucenia. Może naczynie do kiszenia nie było wyparzone, może coś przeniosłam na rękach, może jakiś grzyb był na burakach... Tego niestety nie da się przewidzieć. A lepiej wyrzucić, niż ryzykować jakieś zawirowania zdrowotne.

      Usuń

Prześlij komentarz