Ciasto mocno kawowe

Wielkanocne klasyki: jajka faszerowane


Zatęskniłam za tym wiosennym smakiem. Jajka faszerowane jajkami może wydają się banalne, ale w smaku są bardzo wielkanocne. To klasyczne danie kuchni mojej babci Zofii i bez niego Wielkanoc nie jest Wielkanocą. Ułożone na półmisku połówki przyrumienionych jajek  zawsze wyglądały odświętnie i apetycznie - aż ślinka ciekła i były ekspresowo pochłaniane podczas Wielkanocnego Śniadania.


Jajka faszerowane

jajka
zielona cebulka lub koperek
jajko surowe
sól, pieprz do smaku
masło do podsmażenia
bułka tarta

W tym daniu proporcje nie mają znaczenia, bo zależą wyłącznie od mocy apetytowych osób przy stole. Jajka gotujemy na twardo, studzimy. Przekrawamy bardzo ostrym nożem na połówki (uważamy, by na cięciu nie było drobinek skorupek), wydrążamy jajka ze skorupek, tak by nie uszkodzić właśnie skorupek. Ugotowane jajka siekamy lub rozgniatamy widelcem, dodajemy posiekany zielony szczypiorek lub cebulkę lub koperek. Doprawiamy solą i pieprzem. Wbijamy surowe jajko, całość mieszamy. Powstałą pastę ostrożnie nakładamy łyżeczką do skorupek. Na talerzyk wysypujemy trochę bułki tartej - każde wypełnione masą jajeczko stroną z masą przykładamy do bułki. Roztapiamy masło na patelni. Stroną z bułką tartą układamy jajka na patelni i podsmażamy na złoto. 

Komentarze

  1. U mnie też te jajka to wielkanocny standard. Tylko zamiast surowego jajka dajemy do środka trochę masła roślinnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. moje z tamtego roku :)
    są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że nie tylko ja zaopatrzyłam się w tchibowe króliczki jajeczkowe? :D Muszę przyznać, że w takiej formie faszerowanych jajek nie jadłam....nigdy! Muszę spróbować! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajączki są tak urocze, że nie mogłam się oprzeć. W tamtym roku nie kupiłam ich, bo nie pozwolił mi na to mój pragmatyzm i praktyczność. Po co kupować, coś, czego i tak nie będę używać - jem rzadko jajka na miękko, a jeśli już to nie trzymam ich w nieskończoność w kieliszkach, więc nie potrzebują ocieplaczy. W tym roku zaszalałam - w końcu życie składa się właśnie z takich drobnych przyjemności. Jeśli będę cały czas do bólu praktyczna zwariuję ze sobą :). Niech żyją zajączki. W dodatku prowadzą sekretne życie kibiców : http://www.facebook.com/Sniezkagotuje

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz