- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Czeburieki to tatarskie pierogi z mięsem przygotowywane na Krymie.
Ostatnio, z powodów rodzinnych, moje myśli wciąż krążą wokół Krymu. Teodozja i Kercz. Stamtąd pochodzi moja rodzina. Przyszedł list i dowiedzieliśmy się więcej niż wiedzieliśmy.
Swojego czasu wybraliśmy się rodzinnie w podróż sentymentalną w tamte strony. Byliśmy w Teodozji i próbowałam spojrzeć na nią oczami małej czarnowłosej dziewczynki, która w tym mieście nad Morzem Czarnym, jeszcze przed rewolucją, była szczęśliwa. Po latach wracała do wspomnień ze swojej Feodozji...
Krym to także smutna historia Tatarów - od wielkich chanatów do stalinowskich wysiedleń... Odwiedziliśmy Bachczysaraj i tam właśnie, w socrealistycznej restauracji spróbowaliśmy czeburieków. Postanowiłam powtórzyć to danie, choć oryginalną baraninę zamieniłam na wołowinę. Wieprzowiny nie wolno w tym daniu użyć, bo Tatarom, wyznawcom islamu, Koran zabrania jedzenia mięsa świń.
Szukałam przepisu na czeburieki w internecie i trafiłam na bardzo ciekawe opowieści, które pokazują, jak krótka bywa w niektórych rodzinach pamięć historyczna. Znalazłam nawet prawdziwy litewski przepis na czeburieki :) Jego autorka zarzeka się, że z Litwy przywiozła go jej ciocia-babcia. Skąd miała przepis na tatarską potrawę? Prawdopodobnie pochodziła z Tatarów Litewskich, a wnuczka już tego nie wie, choć pamięć rodzinna zachowała się w kuchni.
Bachczysaraj to dawna stolica Chanatu Krymskiego. Za pałacem chanów ukryło się mauzoleum Dilary Bichacz - niewiernej, która stała się największą miłością chana Kyrym Gireja. Legenda głosi, że była nią polska szlachcianka Maria Potocka, porwana przez Tatarów do haremu.
O miłości chana pisał Mickiewicz w Sonetach Krymskich, a Puszkin poświecił wiersz fontannie łez, którą chan kazał zbudować po śmierci ukochanej, by przypominała o jego smutku.
Ostatnio, z powodów rodzinnych, moje myśli wciąż krążą wokół Krymu. Teodozja i Kercz. Stamtąd pochodzi moja rodzina. Przyszedł list i dowiedzieliśmy się więcej niż wiedzieliśmy.
Swojego czasu wybraliśmy się rodzinnie w podróż sentymentalną w tamte strony. Byliśmy w Teodozji i próbowałam spojrzeć na nią oczami małej czarnowłosej dziewczynki, która w tym mieście nad Morzem Czarnym, jeszcze przed rewolucją, była szczęśliwa. Po latach wracała do wspomnień ze swojej Feodozji...
Krym to także smutna historia Tatarów - od wielkich chanatów do stalinowskich wysiedleń... Odwiedziliśmy Bachczysaraj i tam właśnie, w socrealistycznej restauracji spróbowaliśmy czeburieków. Postanowiłam powtórzyć to danie, choć oryginalną baraninę zamieniłam na wołowinę. Wieprzowiny nie wolno w tym daniu użyć, bo Tatarom, wyznawcom islamu, Koran zabrania jedzenia mięsa świń.
Szukałam przepisu na czeburieki w internecie i trafiłam na bardzo ciekawe opowieści, które pokazują, jak krótka bywa w niektórych rodzinach pamięć historyczna. Znalazłam nawet prawdziwy litewski przepis na czeburieki :) Jego autorka zarzeka się, że z Litwy przywiozła go jej ciocia-babcia. Skąd miała przepis na tatarską potrawę? Prawdopodobnie pochodziła z Tatarów Litewskich, a wnuczka już tego nie wie, choć pamięć rodzinna zachowała się w kuchni.
Czeburieki z Krymu
Ciasto:
2,5 szklanki mąki
1 żółtko
szklanka wody
sól
pół łyżeczki cukru
łyżka oleju
łyżka spirytusu
Nadzienie
1 cebula
ok. 200 gramów mielonego mięsa wołowego
pół dużego kubka jogurtu naturalnego
pół pęczka zielonej pietruszki
sól, pieprz
Zagotować wodę, dodać sól, cukier, łyżkę oleju. Zdjąć z ognia, zamaszystym ruchem wsypać szklankę mąki, wymieszać. Ostudzić trochę, dodać spirytus, żółtko i resztę mąki. Zagnieść elastyczne ciasto.
W dużej misce wymieszać mięso mielone z posiekaną cebulą i posiekaną zieloną pietruszką, jogurtem i przyprawami. Z ciasta uformować sześć kulek. Każdą rozwałkowywać do wielkości średniego talerzyka. Nakładać na połówkę kopiastą łyżkę nadzienia , kraj ciasta smarujemy białkiem. Zaklejamy pieróg i dokładniej zlepiamy. Brzeg można ozdobić przyciskając ząbki widelca - wyjdzie szlaczek zębatek.
Gotowe pierogi smażymy na patelni na rozgrzanym oleju z obu stron. Nie ma obawy - mięso w środku nie będzie surowe.
Do czeburieków zrobiłam greckie tzatziki. Pasuje, jak ulał.
Bachczysaraj to dawna stolica Chanatu Krymskiego. Za pałacem chanów ukryło się mauzoleum Dilary Bichacz - niewiernej, która stała się największą miłością chana Kyrym Gireja. Legenda głosi, że była nią polska szlachcianka Maria Potocka, porwana przez Tatarów do haremu.
O miłości chana pisał Mickiewicz w Sonetach Krymskich, a Puszkin poświecił wiersz fontannie łez, którą chan kazał zbudować po śmierci ukochanej, by przypominała o jego smutku.
Pałac Chanów Krymskich |
Fontanna łez - woda kapie tu po kropelce, a róże po raz pierwszy złożył w fontannie Aleksandr Sergiejewicz Puszkin |
Uliczki Bachczysaraju:
Komentarze
zazdroszczę podróży :) ochoty na czeburieki ostatnio mi narobiła Marzynia, uwielbiam takie jedzenie :) podrawiam
OdpowiedzUsuńAleż wszystko to piękne:)
OdpowiedzUsuńjadłam takie czeburki w jednej pierogarni poznańskiej - fajnie wiedzieć jak to można zrobić samemu, bo bardzo mi posmakowały:)))
OdpowiedzUsuńB. ciekawy wpis - moi rodzice byli na Krymie, ja nie, więc przeczytałam z zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńJa właśnie za tydzień będę na Krymie.. już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń