- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Olbrzymie ciemne chmury zasnuły wczoraj niebo, gdy wracałam do domu. Marzyłam o filiżance gorącej herbaty i czymś słodkim do tego.
Dziecko rwało się do pomocy: "Pieczemy ciasto?" W koszyku leżały brzydkie, nakrapiane gruszki. Nikt jakoś nie miał ochoty jeść ich na surowo: gruba, plamiasta, zielona skóra przypominała bowiem grzbiet ropuchy. "Żabie gruszki" mają jednak świetny smak i nadają się do muffinów.
Zapomniałabym: dziecko nalegało by do ciasta dodać odrobinę czekolady. Skruszyliśmy 4 kostki gorzkiej i wymieszaliśmy z całością.
Dziecko rwało się do pomocy: "Pieczemy ciasto?" W koszyku leżały brzydkie, nakrapiane gruszki. Nikt jakoś nie miał ochoty jeść ich na surowo: gruba, plamiasta, zielona skóra przypominała bowiem grzbiet ropuchy. "Żabie gruszki" mają jednak świetny smak i nadają się do muffinów.
Muffiny gruszkowo-orzechoweZaświecone tea lighty, gorąca, aromatyczna herbata w dzbanku i ten jesienny wieczór staje się miły i nastrojowy.
Składniki:
2-3 gruszki,
250 gramów mąki,
30 gramów orzechów włoskich,
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej,
szczypta soli,
1 jajko,
120 gramów cukru,
80 ml oleju,
200 ml mleka
Formę do muffinek (12 sztuk) smaruję masłem, posypuję mąką. Można też umieścić w niej papierowe foremki. Włączam piekarnik by nagrzał się do 190 stopni Celsjusza.
Obieram gruszki, kroje na ćwiartki, usuwam gniazda nasienne, kroję na małe kawałki.
W misce mieszam najpierw suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól. Dodaję gruszki i orzechy.
W innym pojemniku mieszam jajko z cukrem, olejem i mlekiem. Przelewam do mącznej masy, starannie mieszam. Przekładam ciasto do foremek, do 3/4 wysokości. Piekę ok. 30 minut. Posypuję jeszcze ciepłe cukrem pudrem.
Zapomniałabym: dziecko nalegało by do ciasta dodać odrobinę czekolady. Skruszyliśmy 4 kostki gorzkiej i wymieszaliśmy z całością.
Komentarze
fakt-znam te gruszki,na zywo nie zachecaja do jedzenia,do tego wlasnie gruba skora,ale do ciasta,jak najbardziej!!! fajny pomysl z tymi mmuffinkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja uwielbiam te gruszki właśnie na surowo! Jednakże na takie muffiny chętnie bym się wprosiła :)
OdpowiedzUsuńMmm...przepięknie wyglądają i jeszcze ta herbata tak kusi
OdpowiedzUsuńŁadne to, "żabie gruszki" :) Ale jeszcze ładniejsze zdjecie, takie nastrojowe!
OdpowiedzUsuńHerbata tu pasuje idealnie. Ja mam swoją ulubioną do śniadań od https://www.cafesilesia.pl/pol_m_HERBATA_HERBATA-W-SASZETKACH-220.html
OdpowiedzUsuń