Ciasto mocno kawowe

Żegnajcie truskawki

Padało przez kilka dni, siąpiło, mżyło. Były też burze, deszcz bębnił o parapety, szumiał i szemrał. Tak chyba musiało być w Macondo.
"Deszcz padał cztery lata, jedenaście miesięcy i dwa dni. Były okresy mżawki, kiedy wszyscy przebierali się uroczyście i zachowywali, jak po ozdrowieniu z choroby, żeby uczcić koniec pory deszczowej, wkrótce jednak przyzwyczaili się interpretować te pauzy jako zapowiedzi wzmożonej ulewy. Niebo rozdzierały niszczycielskie burze, a z północy przychodziły huragany, zrywały dachy domów, rozwalały ściany i wyrywały z korzeniami z ziemi ostatnie sadzonki na plantacjach. (...) To deszcz niszczył i psuł wszystko, między trybami maszyn najbardziej jałowych wyrastały kwiatki, jeśli się ich nie oliwiło co trzy dni, rdzewiały nitki brokatów, a na zamoczonej do prania bieliźnie kiełkowały wodorosty. Atmosfera tak tchnęła wilgocią, że ryby mogłyby wpływać drzwiami i wypływać przez okna w napowietrznej żegludze po pokojach". (Gabriel Garcia Marquez "Sto lat samotności")

U nas nie jest jeszcze tak dramatycznie. Z wilgoci puchną drewniane drzwi i nie mieszczą się w ościeżnicach, kobietom z podatnymi włosami wyrasta afro na głowach, kaktusy w doniczkach łzawią, a w wioskach w okolicy "występują podtopienia". Strażacy zapewniają, że to nie powódź. Narzekają plantatorzy truskawek. Ceny owoców skoczyły do góry, bo ponoć od tej wilgoci truskawki pleśnieją na krzaczkach. Znak, że czas pożegnać się z nimi:


Truskawki z balsamico
Składniki:
2 pomarańcze
300g truskawek
cukier do posypania
ocet balsamiczny (gęsty)
pieprz ziarnisty
likier Grand Marnier (lub inny alkohol w białym kolorze)
Z pomarańczy wyciskamy sok. Odparowujemy na małym ogniu, aby została połowa. Dodajemy trochę likieru. Kroimy na ćwiartki truskawki, cukrzymy. Wlewamy sos pomarańczowy na talerz lub do pucharka, dodajemy truskawki. Owoce polewamy zygzakiem octu balsamicznego, posypujemy odrobiną grubo pokruszonego pieprzu.

Smak truskawek balsamico? Orzeźwiający, interesujący, intrygujący, inny od mdłych (ale też smacznych) truskawek ze śmietaną.

Komentarze

  1. książka jak widzę z serii salsa. Moja ulubiona :) Polecam 'kredożerców'. Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz